Według sprzedawcy z niewielkiego punktu z alkoholami regionalnymi z centrum Szczawnicy to jedyne miejsce, gdzie można dostać to piwo. Uwagę przykuwa prawdopodobnie ręcznie naklejona etykieta oraz zawartość goryczki notowana w skali IBU. Nie bez przyczyny IBU 40 w przypadku Szczawnickiego oznacza całkiem mocną wyraźną goryczkę.
Po otwarciu piwa wyczuwalny jest delikatny, przyjemny zapach cytrusów – jak się okazuje, te owoce obecne są także w smaku. Oczywiście nie tylko, bo najbardziej wyczuwalny jest posmak… herbaty Earl Grey:) Nie wiem, który ze składników odpowiada za ten dziwaczny aromat, ale zgodnie z etykietą Szczawnickie zawiera chmiele angielskie: Fuggles, Challienger, First Gold oraz słody: Pale Ale, pszeniczny i karmelowy ciemny. Na koniec drożdże: Safale S-04. Piwo zawiera 15% ekstraktu.
Ogólna ocena: piwo Szczawnickie Extra Specjal ciekawe, ale nie do spożycia w większych ilościach i to nie za sprawą mocnej goryczki, ale aromatu herbaty.