Z tym trunkiem znam się dobrze za sprawą sieci supermarketów, z sympatycznym owadem w logo. Od razu zaznaczę też dla wszystkich purystów i znawców win – oceniam według własnego mało wyrafinowanego gustu. Moje kubki smakowe nie odróżniają Sangrinity od wina za 10 000 zł. 🙂
Riesling to odmiana winorośli, uprawiana głównie w dolinie Renu w Niemczech i Francji, wyróżnia się mocno zarysowaną kwasowością, aromatycznym bukietem smaku (niektórzy twierdzą, że przesadzonym, dochodzącym do perfum). Charakterystyczne dla tego gatunku wina jest fakt, że po czasie wytrąca się nuta oleju czy nawet benzyny. Ponoć koneserzy polują na takie egzemplarze, zazwyczaj jednak posmak ten jest odpychający.
Inaczej sprawa ma się w przypadku Palatium Riesling, wina, które kosztuje przeciętnie ok. 13 zł do 16 zł, w zależności od promocji. Ma jasny, słomkowy kolor, niewyróżniającą się butelkę oraz jabłkowy posmak. Mocno kwaśne, oznaczone jako pół wytrawne, jak dla mnie jest wytrawne. Doskonale pasuje na wypad za miasto, jako orzeźwiający trunek do lekkiej potrawy.
Podsumowanie
Jaki jest Palatium Riesling? Na pewno nie jest to produkt, który zdobędzie jakiekolwiek nagrody. Ma jednak wyjątkową przewagę nad innymi winami, moim zdaniem jest to stosunek jakości do ceny. Nic lepszego w tej kategorii nie dostaniemy.