Wratislavia to polska wódka produkowana we Wrocławiu przez firmę Akwawit. Nie piłam jej wcześniej, ale znajomi się zachwycali, że polska dobra wódka, która i gładko wchodzi, i przyjemnie rozluźnia. Miałam okazję spróbować w ostatni weekend i już wiem, że z wódką nie zaprzyjaźnię się.
Nawet miło się piło, ale na następny dzień ciężko wracało się do stanu używalności. Bardzo ciężko. Mogłabym napisać, że „pewnie zaszkodził mi ten hot-dog”, ale ani nie piłam dużo wódki, ani nic paskudnego nie jadłam. Piłam w formie czystej i jak pierwsze kieliszki jako tako wchodziły, tak następne, po ogrzaniu trunku, już były coraz okropniejsze. Wódka paliła nieprzyjemnie w gardle, a ostra woń spirytusu w nos uderzała.
W mojej opinii wódka nie należy do wódek łagodnych i przyjemnych. Dodam, że nie tylko ja odnotowałam niemiłe turbulencje dnia następnego. Chociaż były osoby, które drastycznych skutków picia nie odnotowały, zatem wódka – jak przeszczep – raz się przyjmie, raz nie.
Wódka Wratislavia ma bardzo ładną szatę graficzną, która przedstawia panoramę XV-wiecznego Wrocławia. Produkowana jest na bazie neutralnego spirytusu zbożowego. Chociażby ze względu na ładną butelkę, często podobno gości na weselnych stołach i jako wódka na wesele się sprawdza.