Sobieski Karmel to wódka smakowa o intensywnym karmelowym zapachu i smaku z dodatkiem nuty wanilii. Nie jest to tylko obietnica producenta – wódka naprawdę mile drażni nozdrza, a unosząca się w powietrzu słodkość wysyła natychmiastowo do ślinianek sygnał do masowej produkcji śliny. Sama na zakup się zdecydowałam, stojąc przy barze i niuchając, co to też ta barmanka rozlewa innym do kieliszków. Zapach mnie zachwycił, a do tego deklaracja, że jest to naprawdę karmel (tak naprawdę, naprawdę) sprawiły, że kolejna kolejka shotów była z tym trunkiem.
I to był błąd. Shot z wódką karmelową był którymś z kolei, wcześniej jakieś kamikadze, krakowiaki, białe śmiercie, wiśniówki uroczyście zapijane piwem, a tu… Mdląca słodkość. Niestety nie szła już w parze z wyrobionymi gardłami i efekt był łatwy do przewidzenia.
Ze względu na moje doświadczenia z tym trunkiem przyklejam mu etykietkę: Gwarancja rzygania.
Toffi z wódką zdecydowanie nie nadaje się do picia na raz w postaci shotów. Oblepia gardło, a słodkość prędzej zamula niż zachwyca. Fakt, wódka jest dobrze zakamuflowana, ale paląca woń alkoholu zaraz dociera do świadomości, gdy tylko strudzony mózg upora się z dawką cukrzycy. Jako plus należy zanotować, że w buzi pozostaje miły posmak cukierków karmelowych i nie ma się smoczego wyziewu z paszczy.
Ale byłabym bardzo niesprawiedliwa, oceniając tak srogo Soplicę Karmelową tylko na podstawie jednego epizodu i to epizodu, który zakończył mój wieczór (nie tylko mój, większość towarzyszek odpadła i do dzisiaj nazywamy siebie Karmelkami, krzywiąc się przy tym niemiłosiernie).
Moim zdaniem, Karmelówka będzie idealna jako podstawa drinków. Na pewno sprawdzi się w formie mlecznego drinka, gdzie to dolejemy do niej mleko skondensowane lub spożywcze. Uzyskamy efekt w rodzaju Krówki Mlecznej (polecam!) – karmel idealnie się skomponuje z mlekiem, oddając mu swój aromat, a sam drink nie będzie aż taki słodki, ale za to z prądem (przypominam, że wódka ma 37,5% alk.).
Nie wspominając, że zapewne znajdziemy zastosowanie dla wódki w kuchni, dodając ją do deserów, lodów czy ciasta, np. namoczony biszkopt w wódce karmelowej – no po prostu mniam!
Reasumując:
- w postaci czystej, np. shoty – nie
- w postaci drinku z dodatkami – tak
- dodatek kulinarny do deserów – tak
nie polecam, ciężkostrawne, pozostawia smak na zawsze:)
Nie rozumiem tych wszystkich wynalazków. Po co to? Dla kogo?