Moje ulubione wino, zaraz po Carlo, to słodycz, która budzi mnie do życia. Mogen ma w sobie coś zjawiskowego, a dla miłośnika winnej słodyczy, ten smak zaskakuje i pociesza, gdy najbardziej tego wymagam. Uwielbiam kosztować rożnych smaków Mogena, dlatego nie mogłam się oprzeć i dodałam do spisu Mogen David Pomegranate (bo Mogen David Blackberry już jest).
To wino z certyfikatem koszerności, o pięknym kolorze i smaku z nutką granatu. Owocowy smak jest naprawdę przyjemny, ale dla lubiących bardziej stonowane smakowo wina, może być zbyt intensywne w tej swojej słodkości. Dla mnie to jednak idealne połączenie, ponieważ, jak wspomniałam, takie wina mogę pić przy każdej okazji. Zachowuje długo swoje właściwości, więc możemy je przechowywać przez długi okres czasu, nawet do kilku tygodni, jednak gwarantuję, że szybciej zniknie z naszego domu, w tajemniczych okolicznościach.
Dodatkową ciekawostką jest to, że to jeden z najlepszych rodzajów Mogena, ponieważ jest wyjątkowo słodki, w przeciwieństwie do pozostałych, w których czuć co nieco alkoholu, dlatego warto sięgać po ten kojarzący się z ciepłymi miesiącami trunek.
Pomegranate. Dwie butelki kupiłem na Mazurach (Biedronka) i było świetne, wręcz pyszne. W Warszawie kupiłem jedną butelką tego samego wina (skrzętnie przyjrzałem się etykiecie i napisom-sklep Selgross). Wino było skażone ohydnym, śmierdzącym spirytusem i paliło jak diabli. Więcej już nie kupię tego wina. (dla ciekawskich mam ponad połowę tego wina)