Skuszona kolorową etykietą i tropikalnym smakiem spróbowałam piwa uwarzonego przez Browar Wrężel z miejscowości Zarzecze. Jest to tropikalna wersja Imperialnej IPA, o smaku egzotycznych owoców i najbardziej aromatycznych gatunków chmielu.
Producent obiecuje: maksymalną goryczkę, maksymalną owocowość, maksymalny aromat: „W tym piwie znajdziesz wszystko, co potrzebne, aby poczuć się jak w raju. Nie zastanawiaj się dłużej! Łap za butelkę!”.
OK więc złapałam i oto moje wrażenia.
Goryczka bardzo wyrazista, czuć intensywnie owoce i pachnie naprawdę cudownie. Wszystkie trzy obietnice są spełnione. Do tego nie czuć bardzo alkoholu, którego zawartość to aż 8,5% obj.
Etykieta: przyjemna, kolorowa, z wielkim ananasem na pierwszym planie, w tle jakieś palmy.
Barwa: ciemny bursztyn, półprzejrzyste.
Aromat: słodowo-chmielowy aromat owoców tropikalnych, trudno mi ocenić, który owoc jest najbardziej intensywny, chyba jest to właśnie ananas, później mango.
Piana: drobno-pęcherzykowa, niezbyt trwała.
Smak: pełny, słodowo-karmelowy. Mega goryczka już od pierwszego łyku, trochę gryzie w gardło dla kogoś, kto nie jest przyzwyczajony do takiego smaku piwa. Alkohol dobrze ukryty, ale także czuć go w przełyku. Po dwóch butelkach można być już podpitym.
Składniki: woda, słody jęczmienne (Pale Ale, Pilzneński), słód pszeniczny jasny, chmiele amerykańskie (Columbus, Chinook, Centennial, Citra, Simcoe, Equinox), owoce (ananas, pomarańcza, mango), drożdże Safale – Fermentis US-05.
Podsumowanie:
Jest tropikalnie, wyraziste, a zarazem mocno goryczkowe. Zdecydowanie najlepszą stroną tego piwa jest jego aromat, w którym czuć amerykański chmiel i owoce. Po paru łykach goryczka zmienia się w gorycz, co nie dla wszystkich jest przyjemne, ale ogólnie jest dobre.
Dostępne jest w butelkach bezzwrotnych o pojemności 500 ml. Cena 6,99 zł w Lidlu.