Piwo, które tu opiszę, jest mylone z innym – Koźlakiem od Amber (niby najsłynniejszy polski koźlak, posiadający ekstrakt 15,1% i zawartość alkoholu 6,5%). Koźlak Bock Beer jest wizualnie podobny do kieleckiego Koźlak Classic Bock, ale prawda jest taka, że to wciąż to samo piwo, jednakże trochę czasu już minęło i Koźlak nie jest już warzony w Kielcach, ale w browarze Herrnbrau w Ingolstad.
Co do podobieństwa do Ambry, znalazłam informację, że od początku taki był zamysł, aby etykietą sporo nawiązać. I się udało, bo sporo osób zakupiło Koźlak Bock Beer, myśląc, że to ten od Ambry. Prezentowany Koźlak Bock Beer „nie od Ambry”, to jest on produkowany na zlecenie firmy Martin z przeznaczeniem wyłącznie na rynek polski.
Co o samym piwie mogę napisać? Piana średnio obfita z drobnymi pęcherzami. W smaku niestety odczuwalny alkohol (w końcu moc 7,8%). Oprócz tego przede wszystkim karmel i posmak kandyzowanych owoców, ale zaraz w kontrze przychodzi posmak gorzkiej kawy rozpuszczalnej, pozostawiającej kwaśny posmak na języku. Goryczka jest minimalna.
Odnotowane mam, że piwo niespecjalnie mnie zachwyciło i mam mu wystawić ocenę 3/5 – no to wystawiam.
Jak widać autorka również pomyliła Koźlaki 🙂 Ten na zdjęciu jest produkowany dla firmy MARTIN, Koźlak dla Barlan Baverages wygląda trochę inaczej.
Można się pomylić, jak wszystkie do siebie takie podobne i właściwie różnią się wizerunkiem kozła 🙂 Spójrz na kontretykietę – jest napisane, że Ingolstad produkuje dla Martina i mogło mnie wprowadzić w błąd, mimo sprawdzania potem informacji w necie, widocznie niezbyt dokładnie patrzyłam kozłowi pod ogon ? Dzięki za czujność – poprawię w notce, że jest produkowany na zlecenie Martina, jak to jest na etykiecie.