Marki Okocim nikomu przedstawiać nie trzeba. To jedna z najlepiej rozpoznawalnych polskich nazw złotego trunku. Oczywiście tak polskich, jak długo pomijamy wyraz Carlsberg na etykiecie. Niemniej tradycje browarnicze okocimskiego zakładu sięgają roku 1845, a najbardziej znane produkty tej marki to Harnaś, Kasztelan czy Książ.
Cztery Chmiele – sama nazwa wskazywać może na niestandardowy (sam napis na kapslu obwieszcza PIWO SEZONOWE) i warty uwagi trunek. Etykieta w stylu oldschoolowym. Jeśli chodzi o tytułowe cztery chmiele, to nie wiadomo, o jakie chmiele chodzi… Krążą słuchy, że jest to konkurs browaru, w którym dla zwycięzcy przewidziany jest czteropak Książa. Ponieważ gra jest warta świeczki, niełatwo wyczuć jakikolwiek chmiel – za co słowa uznania należą się browarnikom z Brzeska.
Piwo ma kolor jasnozłoty, a pianka po przelaniu dość szybko opada, nie zostawiając śladu na szkle. Klarowny napój w zapachu nie jest wyrazisty – delikatnie wyczuwalne owoce. W smaku wodniste, gorycz ledwie zauważalna (gdzie cztery chmiele???).
Piwo bardzo lekkie, mało wyraziste – mnie nie przypadło do gustu.
Pewnie w tym Okocimie tyle samo chmieli, co w Kasztelanie Świeżym – szyszki chmielu na etykiecie, a w smaku zero lub ledwo, ledwo. Już dawno przestałam ufać koncerniakom – woda zabarwiona na piwo smakująca tak samo, niezależnie od etykiety.
Kopyr by to nazwał farbowanym lisem. I całkiem słusznie, próba koncernów załapania się na piwną rewolucje