Miłosław & Makłowicz – Arcy APA.
Moją uwagę dzisiaj przykuła seria Miłoasława sygnowana nazwiskiem Pana Makłowicza. Pierwsza myśl – to musi być dobre! Tak oto do mojego koszyka trafiły dwa piwa, ArcyIPA i ArcyAPA z podobizną Pana Roberta. Tutaj chcę skupić się na American Pale Ale z kompozycją ziół do włoskiego wermutu z Piemontu we Włoszech, ArcyIPA zostanie opisana osobno. Dodam tylko, że piwko serwowane jest w klasycznych butelkach 500ml i mocy 4,2%.
Miłosław & Makłowicz, butelka otwarta.
Zwalniając kapsel uwalniamy bogatą mieszankę aromatów, głownie ziołowych, przeplatanych nutami cytrusowymi. Pachnie bardzo przyjemnie i zachęcająco. Muszę przyznać, że wyjątkowo pozytywnie zaskoczyło moje nozdrza. Przechodzimy dalej, pierwszy łyk i tu duże zaskoczenie. Piwo nie posiada praktycznie wcale goryczki. Smak to mocna mieszanka ziół i słodkawych nut, ledwo wyczuwalny chmiel. Mam wrażenie, że zawarto za dużo wermutu w tym piwie zatracając niestety całkiem smak American Pale Ale’a. Po kilku łykach jest jeszcze gorzej, piwo staje się niestety płaskie w odbiorze i nawet genialne aromaty nie są w stanie go zrekompensować.
Miłosław & Makłowicz, Arcy APA, nie taka arcy.
No cóż ArcyAPA od browaru Fortuna, choć ciekawa i pomysłowa w swojej kompozycji niestety gubi w swojej złożoności smak goryczki i chmielu, przez co jest bardziej piwnym napojem jak pełnoprawnym złocistym trunkiem. Warto przekonać się samemu, spróbować jako ciekawostkę. Wiem, jednak, że fanem tego trunku nie będę. W moim odczuciu 2/5.