Kasztelan Pszeniczne Klarowne – kolejna propozycja z browaru Sierpc (Grupa Carlsberg). Nie wiem dokładnie, co o tym piwie napisać, bo ledwo co je otworzyłam, by leczyć podłe samopoczucie po barowej sobocie i jedno, co mi przyszło do głowy, to że piwo jest wstrętne. Sięgnęłam wcześniej do lodówki, myśląc, że po prostu walnę klina zwykłym (i równie wstrętnym ;-)) Kasztelanem, dlatego po tym pierwszym łyku ze zdziwieniem odnotowałam, że ten ma jakiś dziwny pszeniczny posmak. Potem spojrzałam na puszkę. Aha.
Okej, mamy tutaj komercyjne piwo pszeniczne z przewagą komercyjności. Prędzej bym określiła, że to jakiś lager z dziwnym i baaardzo delikatnym tłem zbożowym. Piwo kwaśne z nieprzyjemną metaliczną wonią, pozostawiający posmak mokrego kartonu na języku. Krzywię się, jak je piję. Słabe piwo, w sumie po Kasztelanie nie ma się spodziewać czegoś wielkiego, ale tutaj jak dla mnie piwo nieudane, a na pewno nietrafione co do nazewnictwa (bo to raczej nie typowy pszeniczniak). Nawet na leczenie kaca się nie nadaje. Moja ocena 2/5.
Piwo jest niefiltrowane, 5% alk.
Poczytaj również: