Zarzecki Pilzner z Browaru Zarzecze to piwo, które mnie zaskoczyło. Zaskoczyło swoją klasycznością. Piękne złote piwo o niezbyt bujnej pianie, które prostotą wyprzedza wszelkie piwa koncernowe.
Piwo lekkie i przyjemne. W smaku wyczuwalna goryczka oraz trawiasty chmiel (tutaj ukłon za wrzucenie w skład amerykańskiego chmielu, który przełamuje tą klasyczność, nadając trochę zadziornego charakteru). Można wyczuć lekkie słody w tle, ale odbiór jest wyraźnie goryczkowy, aczkolwiek krótki i na średnim poziomie.
Etykieta jest dość nieczytelna, bo jest to po prostu przezroczysta folia naklejona na butelkę, napisy białe rozmazują się na tle niekontrastowej butelki.
Moja ocena 4.5/5. Bardzo dobre piwo. Klasyczne, proste, pijalne. Tego właśnie oczekiwałem.
Słody: pilzneński klepiskowy. Chmiel: Marynka, Saaz, Chinook.