Piwo Maćkowe Miodowe jest podobno robione ze starej receptury, jeszcze z roku 1921. Nie wiem, na ile to jedynie marketing, a na ile prawda. Natomiast sama receptura raczej nie jest zbyt wyszukana. Generalnie bardzo lubię piwa miodowe, ale to jakoś mnie nie zniewoliło swoim smakiem, wręcz przeciwnie. Spróbowałam dwa razy i ani za pierwszym, ani za drugim razem nie przekonało mnie do siebie.
Maćkowe Miodowe to piwo dolnej fermentacji, pasteryzowane. Kolor ma dość blady, chyba nawet za bardzo, taki lekko słomkowy. Ciekawostką jest piana, a w zasadzie jej brak – bardzo szybko opada. W zapachu przeważa coś dziwnego, niby czuje się miód, ale dominujący jest jakiś aromat sfermentowanego zboża. Natomiast smak jest po prostu przeciętny. Owszem, jakaś słodycz przebija, ale nie smakuje to miodem, lecz bardziej cukrem lekko skarmelizowanym. W tle pojawia się lekka goryczka, ale w sumie to piwo jest jakieś strasznie nieokreślone, jakby wodniste.
W każdym razie, piw miodowych jest na rynku całkiem sporo i wydaje się, że Maćkowe Miodowe można sobie raczej darować. Chyba, że komuś nie przeszkadza jego przeciętność.