Jednym z moich ulubionych win, do których zawsze wracam z przyjemnością, jest Sangre de Toro. Przypomina mi moje szaleńcze wyprawy po Hiszpanii i piję je zawsze z dużym sentymentem. Pamiętam, że pierwszy raz „byk” przykuł moją uwagę w hiszpańskim sklepie w Barcelonie dawno temu. Kupiłam je, ponieważ spodobała mi się butelka. Nie wiedziałam, że tak mi posmakuje i zostanie faworytem na dłużej.
Sangre de Toro to „krew byka” – hołd złożony rzymskiemu bogu wina Bachusowi. Jest to wino czerwone, wytrawne produkowane przez najbardziej znaną hiszpańską winiarnię na międzynarodowej scenie. Winnica Miguel Torres i ich wysoka jakość win była wielokrotnie nagradzana na rynku globalnym. Warto poznać ich produkty, ponieważ jakość jest zawsze na wysokim poziomie, a wina są smaczne i zdrowe. Dorobek i wysiłek pięciu pokoleń sprawia, że jest to producent win światowej klasy.
Po tradycyjnym zbieraniu i produkcji Sangre de Toro leżakuje przez 6 miesięcy w beczkach z amerykańskiego dębu.
Bycza krew
Butelka naprawdę elegancka i gustowna, zadowala oko. Jej szyjkę ozdabia plastikowy byk, wiszący na wstążce. Wino po nalaniu do kieliszka przyjmuje głęboki, ciemno-rubinowy kolor. Czuć aromat goździków, pieprzu i owoców. Jest ciemne i treściwe. W smaku lekko pikantne, korzenne, z wyraźnymi nutami goździków oraz owoców leśnych. Wyczuć można w nim czarne jagody, śliwkę i wanilię. Smak intensywny, taniny wyczuwalne.
Do jakich dań pasuje?
Wino polecane do gulaszu, dziczyzny, pieczeni, cielęciny, wołowiny i wszelkich dań mięsnych, nawet tych ostrych. Zawartość alkoholu to 13,5%.
Z ciekawostek: Familia Torres jest członkiem „Primum Familiae Vini”, stowarzyszenia reprezentującego 12 najstarszych i najbardziej prestiżowych rodzin winiarskich na świecie oraz jest założycielem „International Wineries for Climate Action”, które promuje dekarbonizację sektora winiarskiego.