Strona główna PIWO Guru Art’s IBA

Guru Art’s IBA

Zawartość alkoholu

578
0
Guru Art's

Guru Arts PIWO

Skuszona promocją w supermarkecie, w którym średnio na tydzień robię zakupy, sięgnęłam po piwo, którego zazwyczaj nie piję. Ale weekend rządzi się swoimi prawami – zwłaszcza ten po ciężkich dniach roboczych i chodzenia z głową w obowiązkach. Oddałam się więc na chwilę w ręce Guru Art’s, marząc o dobrej nowości na mojej liście ulubionych piw. Pytanie, czy aby na pewno to piwo było tego warte?

Według opisu na etykiecie Guru Art’s jest kompozycją smaków czekolady, cytrusów i ziół. Ciemna butelka ukrywa kolor piwa, a szkoda, bo to taki naprawdę ładny, palony bursztyn. Mocno przypomina coca-colę i tylko gęsta, niemalże kremowa piana uzmysławia nam, że colą dany trunek jednak nie jest. Pieni się mocno i niezbyt szybko ta piana znika. Kolor przywodzi na myśl waniliowe cappuccino, szkoda tylko, że zapach ma zupełnie inny – mimo że Guru Art’s jest ponoć mieszanką kawy. Kawy w nim mało, smakuje raczej jak coś przypalonego, co może i powinno być cechą charakterystyczną tych piw, jednak w połączeniu z tą nutą cytrusową daje mieszankę, w której nie każdy się rozsmakuje.

Do tego delikatny posmak mięty, ledwie wyczuwalny, oraz innych, niewymienionych na etykiecie ziół, i mamy wybuchowy, niezachwycający miszmasz. Brakuje nutki słodyczy, którą tak lubię w ciemnych piwach, a którą tu zastępuje coś, co stosuje się raczej w grzańcach świątecznych, tyle że niekoniecznie dobrze dobrane. Całość odrobinę ratuje zapach. Im dłużej trzymamy nos w szklance, tym więcej Guru IBA odkrywa przed nami aromatów. W dalszym ciągu trudno tu wyczuć wspominaną kawę, bo cytrusy i w tej kategorii wiodą prym, jednak zioła właściwie spełniają swoją rolę. Zapachem przywodzi na myśl dobre, wytrawne czerwone wino, szkoda tylko że zapach nie równa się smakowi i przypomina coś, co balansuje na granicy przesadnego skiśnięcia i dobrego, starodawnego ważenia.

Ostatecznie Guru Art.’s ważone jest w zaprzyjaźnionych browarach metodą górnej, szybkiej fermentacji i tylko wytrawny piwosz jest w stanie odkryć drzemiący w nim, jakikolwiek, potencjał. Przeciętny miłośnik piwa z przyzwyczajenia do lagerów raczej się nim nie zachwyci.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!